Tegoroczna, siódma edycja Międzynarodowego
Festiwalu Teatrów Nie-słyszących, rozpoczęta się kilka dni po
dacie nadejścia kalendarzowej wiosny. W dniach od 31 marca do 8
kwietnia 2006 wiedeński teatr „Augenblicks" gościł uczestników
z różnych stron świata - Stanów Zjednoczonych, Europy i Singapuru,
w tym nasz „Teatr-3" ze Szczecina.
Gospodarzem festiwalu byt jak co roku Teatr
Arbos z Salzburga, a nad całością czuwał jego dyrektor i reżyser
Herbert Gantschacher. Udział Teatru-3 Polskiego Związku Głuchych ze
Szczecina niemal do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania.
Zaproszenie do udziału w tej imprezie Teatr-3 otrzymał już rok wcześniej,
ale nikt nie byt w stanie przewidzieć trudności finansowych, uniemożliwiających
zakup biletów kolejowych dla zespołu. O tym fakcie poinformowani
zostali wcześniej organizatorzy, których reakcja przerosła wszelkie
oczekiwania. Ponownie Teatr-3 został zaproszony na festiwal wraz z
podanym harmonogramem występów oraz promesą sponsorowania kosztów
podróży.
Przed wyjazdem pełna mobilizacja. Próby do
spektaklu, na motywach tragedii „Hamlet" Williama Szekspira pt.
„Bohaterowie i maski" w reż. Huberta Bartłomiejskiego odbywały
się codziennie. Premiera miała miejsce w Domu Kultury
„Kontakty" Polskiego Związku Głuchych w Szczecinie pod koniec
grudnia 2005 roku.
W ostatnim tygodniu przed wyjazdem próby kończyły
się roboczymi występami z udziałem publiczności. To nowe ciekawe
doświadczenie nie tylko dla aktorów z wieloletnim stażem, ale również
dla nowo pozyskanych adeptów sztuki teatralnej. W roli Hamleta występuje
Arkadiusz Pałatyński, w roli Horacego - Piotr Nowak, a królową
Gertrudę - matkę Hamleta oraz Ofelię kreuje Anna Olczak. W postać
ducha króla Hamleta wcielił się Arkadiusz Kołota, a w roli króla
Klaudiusza wystąpił Adam Sapritonow.
Przygotowania do festiwalu
obejmowały spektakl grupowy, jak i występy solo. Dla Arkadiusza Pałatyńskiego
zaplanowano występy z programem pt. „Widzę to, czego ty nie
widzisz" w reż. Herberta Gantschachera nie tylko w Wiedniu, ale
również w Salzburgu i wysoko w górach w Lienz. Z kolei Piotr Nowak
przygotował specjalny występ pt. „Obserwator Ziemi", w którym
zwiększono dramaturgię poprzez dodanie monologu wypowiadanego w języku
migowym.
Oprócz przygotowania występów aktorzy zaznajomili się z
treścią miniatury teatralnej pt. „Katastrofa" Samuela
Becketta, według której miał powstać podczas festiwalu spektakl w
międzynarodowej obsadzie.
Przedstawienie "Bohaterowie i maski"
"Bohaterowie i maski"
"Obserwator ziemi"
Widzę to, czego ty nie widzisz"
"Katastrofa"
|
Dwa pierwsze wieczorne przedstawienia
tradycyjnie należały do Teatru Arbos. Teatralna sonata pt. „Gentle
Rage or The Ear Engineer" austriackiego autora Gerta Jonke w reż.
Herberta Gantschachera przywołały na scenę Ludwika Van Bethowena,
który w pewnym okresie życia komponował w Wiedniu, będąc już
zupełnie głuchym. Sam Mistrz zdawał się nie przejmować tym stanem
rzeczy skupiając się na tworzeniu, jednak dla jego sekretarza i opiekuna było to zupełnie niepojęte. Przewidując artystyczną
katastrofę rozpoczął poszukiwania specjalistów i cudotwórców
potrafiących przywrócić słuch, stosując wymyślne mechaniczne
konstrukcje.
Światowa premiera trzeciego wieczoru pt. „Love's
Labour's Lead To A Dead End" w wykonaniu Ramesha Meyyappana z
Singapuru przyciągnąła dużą publiczność. Aktor w trakcie
spektaklu świadomie rezygnuje ze scenografii, utrzymując przez cały
czas bezpośredni kontakt z widzami, nie pozwalając im na
absorbowanie wyobraźni czymkolwiek innym niż swoją grą.
Kolejny
dzień należał do Teatru-3. Po zajęciach w ramach przedpołudniowych
warsztatów, najpierw trzeba było zamontować ekrany z przeźroczystej
folii przez środek sceny, tworząc dwie przestrzenie. Akcja bowiem,
odbywa się będzie na jawie i w świecie wyobraźni. Następnie z różnych
elementów powstały fragmenty murów i komnat zamku Elzynor.
Po
zmontowaniu całości jest jeszcze czas na próbę i niezbędne ćwiczenia.
Dyscyplina i skupienie aktorów nie pozostawiają czasu na rozmowy
towarzyskie. Tuż po godzinie dziewiętnastej Herbert Gantschacher
wita widzów i rozpoczyna wprowadzenie w tematykę spektaklu. O
programie pt. „Bohaterowie i maski" mówi w języku angielskim
Hubert Bartłomiejski. Treść wypowiedzi tłumaczy na język
niemiecki Herbert Gantschacher, a na jeżyk migowy tłumacz. Na
ekranie monitora, dodatkowo jest wyświetlany tekst, o co zadbał
Olgierd Koczorowski.
O dwudziestej początek spektaklu. Publicznośćw
skupieniu śledzi losy bohaterów sztuki. W końcu następuje ostatnia
scena, światła powoli przygasają, jaskrawię eksponując sylwetkę
Hamleta patrzącego daleko przed siebie i w zadumie rozpoczynającego
słynny monolog „Być albo nie być, to wielkie pytanie". W
postępującej szarości, zmieniającej się w całkowitą ciemność,
zaciera się postać Hamleta, a po chwili w pełnym blasku reflektorów
aktorzy kłaniają się publiczności zbierając duże brawa.
Po
pierwszej części przerwa na rozładowanie emocji i pierwsze
komentarze. Po wyjściu publiczności do fouer, cały zespół wraca
na scenę i demontuje scenografię, przygotowując miejsce dla Piotra
Nowaka.
Druga cześć wieczoru to „Obserwator Ziemi". Przybysz
z innej przestrzeni, obserwuje zauważoną planetę, być może planując
odwiedziny i poznanie nowego. To co dostrzega za pomocą różnych
przyrządów, wywołuje przerażenie i jednocześnie mobilizuje do
działań uzdrawiających, w sobie tylko znany sposób.
Działania
wojenne, agresja, przemoc, ludzka niedola, cierpienie dzieci,
kontrastują z pięknem przyrody i przykładnym życiem, pełnym miłości
i wzajemnego poszanowania. Sugestywną grę Piotra Nowaka, widzowie również
nagradzają brawami.
Herbert Gantschacher na pofestiwalowej
konferencji zwraca uwagę na występ Piotra i proponuje przygotowanie
przez aktorów na kolejną edycję festiwalu programów tematycznych
związanych z jednym dowolnym zagadnieniem, jako przykład podając
temat Ziemi.
Kolejny wieczór stanowi przegląd różnych spektakli z
poprzednich edycji festiwalu, utrwalonych na wideo przez Olgierda
Koczorowskiego.
Przez cały czas trwania festiwalu odbywają się również
przedpołudniowe warsztaty dla wszystkich uczestników, próby do
spektaklu. „Katastrofy" Samuela Becketta oraz występy
poza Wiedniem.
Zajęcia warsztatowe poświęcone doborowi odpowiednich
znaków języka migowego do tekstu „Katastrofy" stanowią dla
wszystkich uczestników wielkie wyzwanie. Na początku Herbert rozdał
ołówki i zeszyty aktorom, jednocześnie przydzielając im role. Na
środek sali został zaproszony Ramesh Meyyappayan, który zasiadł na
wysokim barowym stołku, a przed sobą na stojaku położył tekst,
przypominając dyrygenta z partyturą siedzącego przed orkiestrą.
Ramesh otrzymał rolę reżysera. Anna Olczak z Teatru-3, rolę jego
asystentki. Dla Arkadiusza Palatyńskiego udział w spektaklu, wymagał
dużej sprawności fizycznej, gdyż jako rzeźba musiał wytrwać długie
minuty bezruchu przyjmując niewygodne pozy.
W poszukiwanie znaków i
dopracowanie tekstu angażowało się z każdą chwilą coraz więcej
osób. Warsztaty szybko dobiegły końca i dalej nad „Katastrofą"
pracował tylko wybrany skład.
Duże zainteresowanie towarzyszyło
obecności Teatru Quest ze Stanów Zjednoczonych. Na warsztatach reżyser
Tim McCarty pokazał materiały filmowe swoich produkcji krótki film
reklamowy oraz przygotowania do spektaklu zaplanowanego na wiedeński
festiwal. Oglądając na wideo występy amerykańskich aktorów,
odnosiło się wrażenie, że postacie płyną nie dotykając sceny.
Tim McCarty, zapytany o technikę, zwrócił uwagę na podstawy
baletu, jakie dzieci opanowują już w szkole, a co później może być
wykorzystywane na przykład w realizowaniu się w sztuce.
Ostatni
wieczór to spektakl pt. „Katastrofa". Reżyser Herbert
Gantschacher, jak zawsze skupiony, dba o najdrobniejsze szczegóły.
Widzowie wtopieni w akcję, biorą udział w próbie przygotowania
spektaklu teatralnego. Reżyser i jego asystentka znajdują się tuż
obok widzów na wyciągnięcie ręki.
Wszyscy obserwują powstający
pomnik z tej samej perspektywy, dzięki czemu łatwiej dostrzegają
zmiany wprowadzane przez reżysera. Jeszcze tylko odpowiednie
ustawienie światła i cel zostaje osiągnięty. Widownia bije brawo,
realizując ostatnią scenę scenariusza.
Festiwal dobiega końca,
stając się historią w pamięci uczestników. Widzowie i aktorzy
spotykają się we foeur i wymieniają spostrzeżenia. Wyrażane poglądy
świadczą o wrażliwości i dużej spostrzegawczości. Nadchodzi czas
pożegnania. Część uczestników przenosi się jeszcze do pobliskiej
restauracji, aby podobnie jak każdego wieczoru podsumować dzień.
Pozostali przyrzekają wrócić tu za rok.
Rano Teatr-3 opuszcza Wiedeń
w pogodnych nastrojach, z poczuciem dobrze wykonanej pracy. W pociągu
przychodzi czas na zmagania z rzeczywistością. Z powodu powodzi na
terenach przygranicznych pomiędzy Czechami i Austrią, pociąg musi
pokonać drogę okrężną. Osiemdziesiąt minut opóźnienia zmienia
nasz harmonogram i wydłuża podróż o osiem godzin. Zamiast późnym
wieczorem, Szczecin wita nas poniedziałkowym słonecznym porankiem.
Jutro
spotkamy się w Domu Kultury PZG „Kontakty" i na gorąco
opowiemy o festiwalowych wrażeniach.
Hubert Barttomiejski
fot. Olgierd Koczorowski
5,6/2006