„Słów inne poczęcie" - XX premiera Teatru-3

Udany debiut Agaty Kaczmarczyk

 

Spektakl pt: "Słów inne poczęcie" jest trzecim projektem zrealizowanym przez szczecińskich reżyserów Arkadiusza Buszkę i Piotra Ratajczaka z Teatrem-3 Polskiego Związku Głuchych. W dwóch pierwszych spektaklach „Między życiem a śmiercią" i „Dwa oblicza" powstały etiudy aktorskie. Budowano konflikty dramatyczne między postaciami posiłkując się opowieściami z życia prywatnego aktorów, sięgając po ekspresję języka migowego i plastykę ciała.

Spektakl pt: "Słów inne poczęcie" jest próbą otwarcia zespołu na nowe formy wyrazu, cechujące plastyczne forny teatru plenerowego. Wykorzystanie szczudeł, masek, tajemniczych kostiumów, ekspresja aktorów oraz projekcje obrazów na horyzoncie, to wszystko stanowi o wizualizacji scen.

„Słów inne poczęcie" to prosta historia o walce dobra ze złem, o zderzeniu radości, miłości, współczucia ze złem, o okrucieństwie i bezduszności anonimowej ludzkiej masy.

Akcja dzieje się gdzieś na świecie. Troje ludzi prowadzi beztroskie, spokojne życie. Pogodą ducha starają się dzielić z innymi. Problemy, monotonia życia, podporządkowanie się schematom dnia codziennego są im nieznane i skłaniają ich do drwin i szyderstw.

W chwili, gdy zostaną przemocą uwikłani w społeczne zależności zła i agresji, ich indywidualność będzie wystawiona na ciężką próbę. Zmagania w pojedynkę z problemami nie doprowadzą do rozwiązań. Dopiero wspólne działania, stanowić będą siłę do zdemaskowania i pokonania zła.

Spektakl powstał między majem i wrześniem 2006r. dzięki dofinansowaniu Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie z funduszy PFRON.

Pierwsze spotkania autora scenariusza i reżyserów z kierownictwem Teatru-3 poświęcono analizie możliwości aktorów do sprostania oczekiwaniom. Wówczas powstał projekt zaangażowania dużego potencjału umiejętności artystycznych, wśród twórców wywodzących się ze środowiska ludzi niesłyszących. Gotowość do współpracy natychmiast zgłosiła w imieniu swoich podopiecznych Elwira Rewcio - kierowniczka Domu Dziennego Pobytu Osób Niesłyszących PZG w Szczecinie Dąbiu. Dotychczas osoby przychodzące na zajęcia, wykonywały indywidualne dzieła. Teraz, choćby dla Aleksandry Szyłowicz, była to podróż w przeszłość. Kiedyś była aktorką Teatru-3. Dziś, dzięki powstającym kostiumom pod okiem Doroty Obukowicz-Szafrańskiej, tamten czas odżył. Nie liczyło się, czy potrzeba dokonania kolejnych zmian i poprawek krawieckich, gdzieś w sercu wrócił znajomy dreszcz emocji. Teatralna atmosfera udzieliła się wszystkim: Krystynie Boruckiej, Jadwidze Buszko, Renacie Jaworowskiej, Dorocie Juszkiewicz, Beacie Knapczyk, Annie Kozieł, Elżbiecie Kwaśnej, Marii Majewskiej, Barbarze Rynkiewicz, Stanisławowi Wawrzyńskiemu. Aleksandrę Boreyszo dodatkowo mobilizował fakt, iż w Teatrze-3 przez kilka lat występował jej syn Piotr.

Należało także przygotować materiały filmowe. Z pomocą przyszli profesjonaliści - Mieczysław Szewłoga i Tadeusz Czerniawski, przekazując cenne uwagi o sztuce filmowej Olgierdowi Koczorowskiemu prowadzącemu koło filmowe w szczecińskim DK PZG „Kontakty" oraz Jędrzejowi Jaworowskiemu, Grażynie Kasperowicz, Bożenia Kling, Jerzemu Nafalskiemu, Stanisławowi Strzałkowskiemu i Czesławowi Warchałowskiemu.

Dla aktorów niezwykłą chwilą było rozpoczęcie nauki chodzenia na profesjonalnych szczudłach. Groźnie wyglądające kawałki drewna skręcone śruba- mi i przyczepione czarne taśmy z rzepami nie zachęcały do prób. Z rozmyślań wyrwało aktorów zdecydowane polecenie reżysera A. Buszki: „a teraz zakładamy szczudła i ruszamy!". Dalej wszystko potoczyło się bardzo szybko.

Aktor Jan Radkiewicz wspomina „założyłem szczudła i bez zastanowienia ruszyłem, nie myśląc o strachu. Nie przypuszczałem, że w wieku 61 lat stać mnie będzie na pokonanie takiego wyzwania".

Na początku Jan oraz Adam Sapritonow i Piotr Nowak korzystali z ubezpieczającego wsparcia. Szybko okazało się to niepotrzebne.

Z sali prób, „wysocy ludzie" przenieśli się na trawę, gdzie ćwiczyli upadki. Ciekawym doświadczeniem było spacerowanie po ulicach i nadmorskiej plaży.

W sierpniu do zespołu przyszła Agata Kaczmarczyk. Choć przewidziano dla niej okres adepta, spróbowano również uruchomić jej potencjał i zaangażowanie. Aktorzy Arkadiusz Pałatyński, Piotr Nowak, Jan Radkiewicz, a szczególnie Anna Olczak pomogli „nowej" szybko zaaklimatyzować się w zespole.

Agata od dziecka była podopieczną Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu PZG w Szczecinie. W lipcu zgłosiła się do Ośrodka w celu doboru aparatów słuchowych. W gabinecie protetycznym rozmawialiśmy jednak nie tylko o aparatach, ale również o istniejącym od 36 lat przy PZG w Szczecinie Teatru-3. Rodzice Agaty widzieli szansę spełnienia artystycznych marzeń córki, która w maju zdała maturę i aktualnie kontynuuje naukę w szkole pomaturalnej. Teatr-3 jest otwarty dla wszystkich niedosłyszących i niesłyszących miłośników sztuki teatralnej. Agata zaczęła przychodzić na próby, a wkrótce czekał ją udany debiut.

Premiera spektaklu pt: „Słów inne poczęcie" odbyła się 27 września 2006 r. w gościnnych progach firmy „Remondis" dbającej o ład i czystość w Szczecinie. Pod koniec sierpnia na terenie tej firmy Teatr-3 wziął udział w imprezie pt: „Biznes i Kultura" wystawiając „Dwa oblicza". Niezwykłe miejsce dla spektaklu, jakim był garaż ze sprzętem zimowym, ciepłe słowa powitania i nadziei na dalsze kontakty wypowiedziane w słowie wstępnym przez członka zarządu firmy - Ronalda Laskę - oraz wielkie zaangażowanie kierownika działu handlowego i marketingu - Moniki Wierzbickiej - pozwoliły zapewnić wspaniałe warunki z niepowtarzalną atmosferą. Wielką pomoc organizacyjną dla Polskiego Związku Głuchych nie tylko w przypadku tej imprezy okazała Monika Krupowicz z firmy Open Mind. Po występie firma Remondis zaprosiła wszystkich na piknik pełen frykasów i smakowitych dań przygotowanych przez restaurację Virga.

Gdy miesiąc później Teatr-3 zwrócił się z zapytaniem o możliwość wystawienia swojej premiery, uzyskał nie tylko zgodę, ale również pomoc w przygotowaniu odpowiednich warunków. Na dużej hali po bokach stały duże ciężarówki z doczepionymi wielkimi pługami. W powietrzu unosiły się opary olejów i ropy. Horyzont stanowiły biała płachta materiału i połączone kaskadowo blaszane wózki na odpady, zazwyczaj spotykane na miejskich podwórzach.

Widownia i tym razem dopisała. Po pierwszych słowach powitania poproszono wszystkich zebranych o uczczenie chwilą ciszy pamięć tragicznie zmarłego, byłego aktora Teatru-3, Rafała Kuriaty. Następnie o przygotowaniach i realizacji spektaklu oraz o sponsorach, powiedziała krótko Elwira Rewcio - kierownik organizacyjny Teatru-3. Salę powoli wypełniła muzyka, mrugnęło lekkie światło, a po chwili - białe płótno horyzontu pokryły morskie fale. Za techniczną realizację odpowiada Hubert Bartłomiejski - kierownik artystyczny Teatru-3, za projekcję wideo Olgierd Koczorowski. Dalej na scenie zmagały się dobro ze ziem. Spokojną akcję beztroskiej sielanki zburzyło wtargnięcie zaborczych, odrażających wielkich kukieł, starających się podporządkować sobie wszystkich dookoła. Wielka siła dobra pokonała skorupę zła i wydobyła z jego wnętrza charaktery, w których zostały zaszczepione zalążki dobra.

Tuż przed spektaklem prezes Oddziału Zachodniopomorskiego PZG - Jerzy Kalużny - przesłał aktorom i realizatorom gratulacje. Ze względów zdrowotnych nie mógł uczestniczyć w premierze. Wszyscy mają nadzieję na jego szybki powrót do zdrowia i działań dla społeczności ludzi niesłyszących.

 

Hubert Barttomiejski

 

9,10/2006