Wiedeń gościł teatry niesłyszących

  

Szczeciński "Teatr-3" po raz siódmy uczestniczył w Europejskim Festiwalu Teatrów Niesłyszących w Wiedniu.

 

 

 Pałac Schönbrunn

 

Bilety

  

 Taras na Kahlenbergu z widokiem Wiednia

Festiwal otworzył w foyer Teatru "Augenblicks" Herbert Gantschacher. Przywitał gości i przedstawił plan występów i warsztatów oraz zaprosił wszystkich na projekcje filmu z ubiegłorocznego festiwalu, który zrealizował Olgierd Koczorowski. Olgierd od drugiej edycji festiwalu zajmuje się jego archiwizacją na taśmach wideo. Po projekcji miała miejsce premiera - Teatr "Arbos" Stowarzyszenie Muzyki i Teatru z Salzburga przedstawił fragment dramatu pt: "Woyzeck" Georga Buchnera w reż. Herberta Gantschachera. Spektakl rozpoczął się już w foyer. W tłum rozmawiających widzów weszło trzech aktorów ubranych w wojskowe płaszcze i czapki, by po chwili ustawić zebraną publiczność w dwuszeregu. Po chwili ta dziwna, kolorowa kolumna, ruszyła w rytmie marsza do sali teatralnej. Spektakl wymagał skupienia uwagi, odczytywania znaków języka migowego oraz słuchania kwestii wygłaszanych przez aktorów. W nielicznych chwilach ciszy słyszących widzów ogarniała trwoga, spowodowana łoskotem dobiegającym od sufitu, a świadczącym o potężnej ulewie na zewnątrz.

Następnego dnia od rana trwała próba do spektaklu pt: "Sprawozdanie dla Akademii" wg Franciszka Kafki w reżyserii Ramesha Meyyappana z Singapuru, który miał powstać w trakcie festiwalu. Do obsady aktorskiej zaproszono Adama Sapritonowa z Teatru-3. Pozostali aktorzy wzięli udział w warsztatach teatralnych, prowadzonych przez Tima McCarty'ego z teatru Quest USA. Asystentką prowadzącego i tłumaczem jeżyka migowego została Anita Sadowska. Wieczorem po raz drugi wystąpił teatr "Arbos" ze spektaklem pt "Woyzeck".

Kolejnego dnia teatr podzielono na trzy sceny. Na pierwszej, odbywała się próba do spektaklu, na drugiej warsztaty prowadzone przez Tima z Pantomimą SI. Na trzeciej scenie, teatry Arbos i Teatr-3 kontynuowały wczorajsze zajęcia. Zakończenie warsztatów to prezentacja wszystkich scen z wykorzystaniem kolorowych materiałów: kreowanie postaci, ruch szybki, wolny, do tyłu, bezładny i budowanie kolejno: drzewa, domu, łóżka, nocnych mar, samolotu i plaży nad morzem.

Po warsztatach w dobrych nastrojach udaliśmy się na wycieczkę do centrum Wiednia. Na Starym Mieście były tłumy turystów, głównie emerytów, różnych narodowości, spragnionych wiosny. Doszliśmy do "Jarmarku Wielkanocnego", zastaliśmy tam stoiska z kolorowymi kraszankami, barankami i innymi symbolami. Dymiące kramy z daleka zachęcały wonią do spróbowania kiełbasek na gorąco i zakupu świeżych wędlin. My zdecydowaliśmy się na smaczne gorące kiełbaski. Po posiłku ustąpiliśmy z uśmiechem miejsca przy stoliku turystom z Japonii i udaliśmy się w kierunku monumentalnych gmachów pałacu Hofburg. Tam nie tylko okazałe mury, rzeźby i pomniki przyciągają wzrok. Spacerowiczom prezentują się tancerze "break-dance", pomniki "ożywające" po wrzuceniu datku do puszki, aktorzy z marionetkami, śpiewacy i muzycy wydobywający z instrumentów klasyczny repertuar. Dla miłośników antycznych klimatów, stylowo ubrany kataryniarz, kręcąc korbką wygrywał niepowtarzalnie brzmiące melodyjki. Minęliśmy lśniące czystością konie i dorożki oraz podziwialiśmy stylizowane kostiumy dorożkarzy. 20-, 40-i 60-minutowe jazdy zamawiają tu zarówno roześmiane uczennice na szkolnej wycieczce, jak i dystyngowane starsze panie, elegancko ubrane, z pastelowymi twarzami.

 Uczestnicy warsztatu z Timem McCarty

Wieczorem w teatrze zaprezentowała się Pantomima SI z Brna. Aktorzy odgrywali postaci i akcje zaczerpnięte z mitologii, wykorzystując w ruchach, technikę teatru pantomimy.

Od poniedziałku przedpołudniowe warsztaty nadal prowadził Tim McCarty, ale te były adresowane do dzieci i również dla nich po warsztatach wystąpili Anna Olczak w widowisku pt.: "Widzę to, czego ty nie widzisz" w reż. Arkadiusza Palatyńskiego oraz Teatr Niesłyszacych z Czech w widowisku pt. "Pat i Mat", opowiadającym przygody dwóch wesołych postaci, znanych z czeskich "dobranocek".
Wieczorem Ramesh Meyyappan wystawił komiczne, a zarazem pełne krytyki i cynizmu misteria pt.: "Mistero Buffo" wg Dario Fo. Na scenie wystąpili również: Arkadiusz Kołota z "Teatru-3" w programie pt.: "Obserwator Ziemi", Teatr Niesłyszących z Czeskiej Republiki oraz Mark Jaster z teatru Quest (USA) w programie pt. "Mr O", pełnym akrobatycznych popisów, wywołujących zastanowienie, czy aby na pewno wykonawca ma pod skórą kości.

Wtorek był również Dniem Teatru i z tej okazji uczestnicy festiwalu otrzymali życzenia z Polski, od Jerzego Kałużnego - dyrektora "Teatru-3" oraz kierownika organizacyjnego - Elwiry Rewio. W środowy wieczór, gdy zgasły światła, widzowie znaleźli się w kolorowym podwodnym świecie, a to za sprawą czeskiego Teatru Niesłyszących, który zaprosił wszystkich na "Wielką podróż kapitana Nemo" wg scenariusza i w reżyserii Mohammeda Nasri.

W czwartek wieczorem aktorzy Adam Sapritonow i Arkadiusz Kołota grali jak w transie, prowadząc w języku migowym żywiołowy dialog dwóch panów, którzy znaleźli się w nieznanej im wcześniej przestrzeni i okolicznościach.

Przed premierą "Striptease" wg Sławomira Mrożka. Od lewej:
Jan Radziewicz, Anita Sadowska, Arkadiusz Kołota, Herbert
Gantschacher, Adam Sapritonow, Hubert Bartłomiejski, Anna Olczak

 

Przedstawienie "Striptease" wg Sławomira Mrożka

 

Przedstawienie "Sprawozdanie dla Akademii" wg Kafki

Piątkowy wieczór należał do teatru Quest ze Stanów Zjednoczonych. Program pt. "Lost&Clown'd" w reżyserii i wykonaniu Erica Beatty, Willy Conelly'ego i Marka Jastera to przygody dwóch clownów i pracownika cyrku, którzy po zakończonym występie, rozluźniają się, są gotowi opuścić cyrk, lecz nagle stwierdzają, że są nadal oglądani przez widzów i postanawiają ich zabawić wymyślając różne sytuacje. Producentem spektaklu jest Tim McCarty.

W ostatnim dniu miała miejsce VIII Europejska Konferencja Teatrów Niesłyszących. Herbert Gantschacher podsumował dotychczasowe dokonania i współprace pomiędzy teatrami. Szczególną uwagę poświęcił edukacji niesłyszących aktorów, realizowaną na profesjonalnych treningach, kursach i warsztatach. Zwrócił również uwagę na problem pozyskiwania nowych, niesłyszących aktorów. Mówił o sposobach pracy i realizacji artystycznych zamierzeń na przykładzie teatru Arbos. Następnie w czasie dyskusji przedstawiciele teatrów wypowiadali się o realizowanych sposobach i metodach prowadzenia edukacji artystycznej oraz własnej działalności. Znamiennym było podkreślenie znaczenia języka migowego jako języka wizualnego i języka ciała oraz jego wartości w komunikowaniu się ludzi różnych narodowości. Język migowy został nazwany "językiem korzeni" i największym językiem ze wszystkich używanych na scenie.

Jeden z punktów konferencji dotyczył znaczenia teatrów dla dzieci jako przedsionka do wielkiej sztuki, która ma służyć wszystkim bez wyjątku. Problem dostępności dzieci do teatru okazał się większy niż można się było spodziewać. Herbert Gantschacher wraz z Dietmarem Jagerem i Wernerem Moslerem
odwiedzali szkoły w Austrii, zachęcając nauczycieli i dyrekcje do zainteresowania się festiwalem. Na początku spotykali się z zainteresowaniem, obietnicami udziału i współpracy, lecz gdy przyszedł czas na konkretne działania, prawie wszyscy zasłaniali się problemami i nadmiarem innych zajęć. Problemem widocznym w trakcie festiwalu była niższa niż w poprzednich latach frekwencja widzów. Pomysłem Erica Beatty'ego z teatru Quest było wyjście na ulicę ucharakteryzowanych aktorów, którzy jako żywa reklama mieliby zachęcać dzieci i dorosłych do przyjścia do teatru.

Ostatnim spektaklem festiwalu był "Raport z Akademii" wg Franciszka Kafki w reżyserii Ramesha Meyyappana i Herberta Gantschachera. Scenografię i kostiumy przygotowała Sanzaba Dimna z Pakistanu. Na scenie wystąpili: Adam Sapritonow w roli "człowieka małpy" z innego wymiaru, Herbert Gantschacher relacjonujący dla gremium Akademii całą sytuację oraz Sabina Zeller - tłumaczka języka migowego. "Człowiek małpa" uczy się zasad w nowej dla siebie cywilizacji, nie potrzebując poznania reguł innych cywilizacji. Występ zostaje nagrodzony gromkimi brawami, wywołując jednocześnie wielkie zastanowienie wśród publiczności.

Opuszczaliśmy Wiedeń w poczuciu dobrze wykonanej pracy. Każdy z nas starał się jak najlepiej reprezentować "Teatr-3" i środowisko ludzi niesłyszących w Polsce.

Hubert Barttomiejski

fot. Anita Sadowska, Olgierd Koczorowski

5,6/2007